Jeśli chodzi o wycieczki to preferuję te, które wychodzą dość tanio. Nie ukrywam, że pieniędzy nie mam jakoś wybitnie dużo, więc jeśli już decyduję się gdzieś jechać lubię łapać różne zniżki i rabaty. We wtorek udało mi się zaliczyć jednodniową wycieczkę do Warszawy, a koszta obowiązkowe to 18 złotych za bilet lotniczy w obie strony i 7,50 na bilet całodobowy po stolicy. Jako atrakcje uwzględniłam głównie muzea w Zamku Królewskim i w Łazienkach, które w listopadzie są darmowe oraz przejazdy oraz spacery po mieście. Tanio? Ano tanio ;)
26 listopada 2016
18 listopada 2016
Starsza o kolejny rok...
Ale mimo wszystko zdaniem wszystkich niemal ekspedientek, nie wyglądam na 18 (nie wspominając już o skończonych dziś 24 latach). Niby nic strasznego, ale żeby nawet kupując mix piwa i lemoniady szykować dowodzik, to już lekkie przegięcie xD
Nie mam postanowień. Znajdę może kilka marzeń. Generalnie wszystko rozbija się o zdrowie i stan mojego kolana, więc póki co moje pragnienia skupiają się w tym aspekcie mojego egzystowania. Imprezy tradycyjnie nie robię. Ot, zaprosiłam tylko kilka koleżanek na pizzę i ciasto, aby pogadać sobie o czymś innym niż projekty zaliczeniowe.
27 października 2016
Przeniesiona... Pierwsza, niepowtarzalna notka w nowym miejscu.
Tak się jakoś złożyło, że musiałam przenieść się tu z pisaniem... Ano, życie. Witam więc wszem i wobec wszystkich, którzy kiedykolwiek tu wejdą.
Słowem wstępu - od ponad dziesięciu lat pisałam bloga bloomer-muska.mylog.pl. Pech chciał, że serwis blogowy przestał funkcjonować, więc zmuszona byłam przerzucić się z pisaniem gdzie indziej. Jedynie blogspot gwarantował stałość na kolejne lata, więc wybór był raczej oczywisty. Zostałam przy starej nazwie z sentymentu, bo o Winx już od dawna nie piszę. Tutaj będę figurować jako Meliana, choć i czasami mówi się jeszcze do mnie Bloomer. Tak naprawdę mam na imię Agnieszka. Nie ma sensu pisać więcej, gdyż ciekawscy zapewne znajdą dział "o mnie".
A ten blog? Sądzę, że będę tu wylewać swoje myśli, żale i pomysły. Czasami też, o ile czas pozwoli, będę wrzucać jakieś dodatki do blogów, jak to miałam w zwyczaju. Tutaj jednak pozostanę przy samych grafikach - nagłówki, wszelkiego rodzaju ikony/avatary itp. Nie rozgryzłam jeszcze zmiennych blogspota, więc nie biorę się chwilowo za to, co mnie przerasta, czyli kody. Może kiedyś.
Póki co blog jest w fazie "rozgryzania". Pewnie nieco to jeszcze potrwa, ale z czasem przywyknę. Nigdy jednak nie odżałuję straconej historii. Notki od jakiegoś czasu kopiuję do osobnego pliku na dysku komputera i z czasem dodam je jako pliki w dziale z czymś w rodzaju "starego archiwum". Może to i nędzna namiastka opuszczonego bloga, ale lepsze to niż nic - w końcu to przecież ponad 10 lat historii, którą spisywałam.
Nie pozostaje mi nic innego, jak skończyć na dziś i wrócić niedługo z optymizmem i pomysłami, którymi wypełnię ten nowy etap blogowania. Mam nadzieję spędzić tu kolejną dekadę, a może i jeszcze więcej. Wytrwałości mi nie brak, choć z systematycznością bywa różnie ;)
Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Posty (Atom)